Chcesz odnieść sukces? Co jest twoim największym marzeniem?
Marzysz o pięknym domu ze szczęśliwą rodziną, czy może o dobrze prosperującym biznesie dostarczającym mnóstwo satysfakcji z wykonywanej pracy. Wiedz, że tego da się dokonać. I co może cię zdziwi, nie trzeba mieć bogatych rodziców, znajomości czy szczęścia. To tylko...
...wymówki, aby nie ruszać się sprzed telewizora lub komputera grając w idiotyczne gry lub interesując się tym, gdzie Doda ma kolczyk ;P
Jedyne czego trzeba to trochę motywacji i chęć zmiany swojego życia. Więc wstań z fotela i zacznij się realizować. Zrób coś ze swoim życiem. Najgorsze jest to, że od dziecka jesteśmy programowani przez rodziców. Cały czas nam powtarzają: "bądź grzeczny/a, ucz się pilnie, zdobywaj dobre oceny, potem idź na studia i znajdź dobrze płatną pracę". Nie wiedzą jednego. Tego, że to nie zawsze jest recepta na satysfakcjonujące i pełne radości życie. Rób to w czym się w pełni realizujesz.
Ile się słyszy, że ktoś strajkuje, że mało płacą, że ceny rosną, że nikt nie ma czasu na nic, tylko praca i praca. Jeśli twoja praca sprawia ci przyjemność i twoje zarobki cię satysfakcjonują, to się cieszę i pewnie większość Ci teraz zazdrości. Właśnie większość zazdrości innym tego że mają duży dom, zyskowny biznes i jeżdżą na wakacje do egzotycznych krajów. Mam nadzieję że trochę cię uświadomiłem i wiesz o co mi chodzi.
Więc przestań narzekać na ceny, na brak czasu i przestań się usprawiedliwiać. To Ty jesteś odpowiedzialny/a za to kim jesteś, gdzie jesteś, co masz i jak się teraz czujesz. Nikt po za Tobą nie decyduje o twoim życiu. Może się ze mną nie zgodzisz, ale tak na prawdę to Ty do tej pory zgadzałeś/aś się na wszystko co ktoś ci dawał i jakie warunki stawiał. Zacznij pracować na swoje konto, a nie na swojego szefa. Przychodząc z pracy lub szkoły i siadając przed telewizorem, by oglądać innych narzekających w wiadomościach nic nie zmienisz. Nie ma żadnych wymówek (cały czas się powtarzam, ale to ważne).
Czy wiesz może kim jest Thomas Edison, czy bliżsi naszym czasom Michael Jordan i polski szczypiornista Karol Bielecki? Łączy ich jedno, osiągnęli sukces mimo wszystko, mimo tego, że ktoś ich dołował, jak nie nauczyciele i trenerzy to nawet życie. Ale oni potrafili się temu przeciwstawić, byli silniejsi od samych siebie, od swojego strachu. Thomasowi Edisonowi nauczyciel powiedział, że jest za głupi żeby cokolwiek w życiu osiągnąć. Dzisiaj wszyscy nie wyobrażamy sobie życia bez żarówek, a wartość jego przedsiębiorstwa mierzymy w miliardach dolarów. Michael jordan został wyrzucony ze szkolnej drużyny koszykówki, po czym zamknął się w swoim pokoju i płakał. Dziś mówi, że właśnie dzięki tamtemu zdarzeniu odniósł sukces i mogliśmy podziwiać jego piękne wsady. Ostatni przykład Karola Bieleckiego najdobitniej przekonuje nas, że wielka motywacja i pragnienie mogą wygrać nawet z cielesną ułomnością. Niedawno świat sportowy obiegła straszna wiadomość. W jednym z meczów Karol stracił oko. Przeszedł kilka operacji, ale to co się stało po wybudzeniu ze snu zdumiało chyba wszystkich. Karol powiedział, że to tylko oko i musi nauczyć się żyć inaczej. Nikt nie przypuszczał, że wróci do sportu. A jednak. W ostatnim meczu rzucił pierwszą bramkę i został królem strzelców w derbowym spotkaniu niemieckiej bundesligi.
Te trzy przykłady są najlepszymi obrazami tego, że jeśli czegoś pragniemy to zawsze to dostaniemy, ale musi to być poparte działaniem. Może coś Ci nie wyjść, możesz ponieść porażkę ale najbardziej liczy się twoja odpowiedź na te przeciwności losu. Chcąc odnieść sukces musisz mieć motywację lwicy która nie upolowała nic od kilku dni i ona sama i jej lwiątka przymierają głodem. Ona nie ma wyboru albo antylopa albo śmierć. Tak samo jest u nas w życiu albo próbujemy po raz kolejny i kolejny aż nam się uda albo niestety...
Przez kilka lat grałem w piłkę nożna w klubie na pozycji bramkarza i wiem bardzo dobrze jak to jest przegrać. Najdziwniejsze jest to, że po porażce zawsze miałem większą motywację. Mogłem się usprawiedliwiać, że nie miałem szans, że to wina obrońców itp. ale to ja jestem bramkarzem i ja bronię bramki. Dzięki temu nauczyłem się odpowiedzialności za siebie i za to co robię. I teraz mogę ci powiedzieć z całym przekonaniem: Nie obawiaj się porażki. Ona tylko pokazuje co jeszcze musisz poprawić, daję większą motywację i sprawia że zwycięstwo po niej smakuje jeszcze lepiej. Jeśli upadłeś i wszyscy spisali cię już na straty, pokaż jak bardzo się mylą, pokaż im i sobie że masz jaja, że wiesz czego chcesz i nic i nikt cię nie powstrzyma żeby to mieć.
Jeśli chcesz zrobić w życiu coś wielkiego, ale jak dotąd nie uczyniłeś/aś nic w tym kierunku, bo albo ci się nie udawało albo miałeś/aś za mało odwagi, by nawet o tym pomarzyć to wiedz że musisz przemienić się w żołnierza z ta różnicą, że twoim karabinem jest twój umysł. Zacznij o to walczyć jak na wojnie. Musisz. Nie masz wyboru.
Wyrwij się z tego minimalizmu społecznego, miej gdzieś rosnące ceny i ciągłe narzekania. Sukces przychodzi do tych którzy tego pragną, lecz musi być prawdziwa żądza. Zasiej w swojej głowie ziarenko sukcesu i sumiennie podlewaj je pozytywnymi myślami, pasją i inspiracją. Zobaczysz jakie życie jest fascynujące.
Jesteś jedyny/a i niepowtarzalny/a, zasługujesz na wszystko co najlepsze na tym świecie. Więc od teraz (nie od jutra) ;P zacznij myśleć w kategoriach zwycięstwa, sukcesu i spełnionych marzeń. Codziennie przed snem wyobrażaj sobie to co chcesz osiągnąć. Przynosi to wielkie efekty, sam/a się przekonaj.
Zacznij czytać książki ludzi, którzy doszli tam gdzie ty chciałbyś/chciałabyś dojść. Rusz w nieznane! Na koniec pamiętaj, że tu i teraz jest najlepszy czas żeby zacząć działać. Przegranymi są tylko ci, którzy nigdy nie spróbowali zawalczyć o swoje marzenia. Powodzenia!
--Stopka
Mateusz Kaliszewski - Newsletter SUKCESU- zapisz się już teraz! W prezencie 4 wspaniałe e-booki!, Zacznij inwestować w SIEBIE! - najlepsze e-booki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz